Nowy numer 13/2024 Archiwum

Co czytają katolicy?

Badania czytelnictwa wykazały, że przeciętny Polak czyta ćwierć książki na rok. Publikowanie książek religijnych może się wydawać przedsięwzięciem szalonym. Tymczasem w Polsce mamy ok. 80 wydawnictw katolickich.

Odbywającym się właśnie 10. Targom Książki w Krakowie towarzyszy Salon Wydawców Katolickich. Czy działalność firm zajmujących się książką katolicką jest opłacalna? – Nie nastawiamy się na jakąś gigantyczną sprzedaż – mówi Grzegorz Skałka z zespołu redakcyjnego księgarni wysyłkowej „Prodoks”, promującej literaturę chrześcijańską. – Gdyby patrzeć tylko na kwestie finansowe, można powiedzieć, że jest to działanie na granicy opłacalności. Ale, jak widać, utrzymujemy się na rynku.

– Najlepiej funkcjonują te wydawnictwa, którym udaje się połączyć ewangelizację z komercją – ocenia ks. Marek Otolski MIC, prezes Stowarzyszenia Wydawców Katolickich. – Przegięcie w jedną lub drugą stronę nigdy nie wychodzi wydawcy na dobre. Łączenie tych dwóch sfer świetnie wychodzi największym: Wydawnictwu WAM, „Jedności”, „Apostolicum”, „Pallotinum”, Wydawnictwu Salezjańskiemu. Nieźle radzi sobie też Wydawnictwo Księży Marianów czy Wydawnictwo Diecezjalne Sandomierz, które wyspecjalizowało się w publikacjach dla dzieci.

Po prostu dobra literatura
Mówiąc o wydawnictwach katolickich, często używa się terminu „literatura chrześcijańska”. Co jednak oznacza ów termin? Może – jak chce prof. Zofia Zarębianka – to każda dobra literatura. Każda, która – niekoniecznie przywołując imię Boga – inspiruje do jakiegoś fermentu ducha. Jest zachętą do twórczego stawania się, a nie destrukcji, jak pisze wybitna poetka i pisarka Anna Kamieńska.

Dotyka nas do żywego, przeszywa metafizycznym dreszczem. Ale granicę owej „poruszającej” literatury trudno wyznaczyć. Bo nie jest nią nawet samo chrześcijaństwo. Przykładem może być choćby „pogańska”, bo wyrosła z religii politeistycznej „Antygona” Sofoklesa. Utwór o dramatycznym wyborze głównej bohaterki pomiędzy prawem boskim a ludzkim mówi przecież także o kluczowych dylematach moralnych człowieka wierzącego w Boga jedynego.

Kiedy myśli się o literaturze stawiającej pytania dotyczące ludzkich wyborów, postaw i ich konfrontacji z transcendencją, trudno nie wspomnieć o wielkiej prozie rosyjskiej, którą na wykładach w Berkeley przybliżał studentom amerykańskim Czesław Miłosz. To on całe seminaria poświęcał Fiodorowi Dostojewskiemu – pisarzowi, który twierdził, że jeżeli Chrystusa by nie było, trzeba by Go było wymyślić, aby życie ludzkie w ogóle miało jakiś sens. W powieściach Dostojewskiego i w całej wielkiej literaturze rosyjskiej widać chyba najlepiej, jaką rolę w ludzkim doświadczeniu odgrywa poszukiwanie Boga.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy