Nowy numer 17/2024 Archiwum

Prawie rzetelność

Pamiętacie medialny krzyk, że po katastrofie hali Międzynarodowych Targów Katowickich doszło do profanacji zwłok w zakładzie pogrzebowym? A do ilu z Państwa dotarło sprostowanie, że te oskarżenia okazały się kłamstwem?

Tamtą nagonkę zaczął materiał „Super Expressu”, zatytułowany uroczym słowem: „Hieny!”. Według SE, chciwi przedsiębiorcy pogrzebowi przewieźli do swojego zakładu 28 ciał ofiar tragedii, choć mieli miejsce tylko dla sześciu. I ułożyli w zakładzie ciała byle jak, jedne na drugich. „Gdy cała Polska płakała, właściciele chorzowskiego zakładu pogrzebowego liczyli zyski” – grzmiała gazeta. „Super Express”, podobnie jak dziennik „Fakt”, to tak zwane tabloidy, gazety nastawione na sensację. Trudno traktować je serio. Mimo to dziennikarze innych mediów zaczęli w owczym pędzie powtarzać zarzuty „Super Expressu”. O tym, że ciała ofiar leżały na podłodze i twarzami w dół, trąbiły wkrótce ogólnopolskie rozgłośnie radiowe i telewizje.

Prokuratura umorzyła jednak postępowanie w tej sprawie i ogłosiła, że żadnego bezczeszczenia zwłok nie było. Renata Brauner, szefowa tego zakładu pogrzebowego, wciąż nie potrafi o tamtych wydarzeniach mówić spokojnie, choć minęły już dwa lata. – Dostaję wysokiej temperatury, kiedy tylko to wspominam. Nigdy nie pomyślałam, że można zrobić człowiekowi taką krzywdę – mówi dzisiaj. Według niej, atak na jej zakład sprowokowała konkurencja.

Tak sądzi, bo widziała w telewizji właściciela konkurencyjnego zakładu. Wymachiwał umową, według której tylko on miał prawo przewozić zwłoki na zlecenie prokuratury. – Ale my po te zwłoki nie pojechaliśmy dobrowolnie! Prosiła nas o to policja, straż miejska i pożarna – tłumaczy Renata Brauner. – Nie wzięliśmy za tę pracę ani złotówki. I za to nas oszkalowali. Żadne ciało nie leżało u nas na ziemi, wszystkie były ułożone na katafalkach i podestach. A zrobili z tego aferę na cały świat. Bo potem dzwonili do nas ludzie nawet zza granicy z pytaniem, co się w naszym zakładzie wyprawia. Wielu w te bzdury uwierzyło. Cały czas mnie to boli – mówi.

Pani Renata do jednych mediów ma żal większy, do innych mniejszy. Bo też dziennikarze różnie rozkładali akcenty, idąc śladem zarzutów „Super Expressu”. Zapamiętała, że spośród ogólnopolskich telewizji temu owczemu pędowi nie uległa telewizyjna Dwójka, która zachowała się w tej sprawie przyzwoicie. Niestety, nie może tego powiedzieć o wielu innych stacjach, m.in. o TVN.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy