Nowy numer 18/2024 Archiwum

Kopiowanie wskazane, czyli "Film o Basi"

Basia zmarła w czerwcu 2007 roku. Prawie dwa i pół roku wcześniej dowiedziała się, że ma nowotwór. Była w ciąży.

Basia i Michał Paradowscy pobrali się w 2000 r. Po 4 latach małżeństwa, kiedy nie mogli doczekać się dziecka, zaczęli myśleć o adopcji. Zapisali się nawet na kurs adopcyjny, ale jeszcze przed jego rozpoczęciem pojechali na pielgrzymkę do Rzymu. Wkrótce okazało się, że Basia jest w ciąży. I że zdiagnozowano u niej nowotwór. Według lekarza. skuteczność kuracji mogła zapewnić tylko aborcja. Basia wybrała życie dziecka. Mateusz urodził się zdrowy, ale Basi nie udało się wygrać z chorobą. Zmarła w przeddzień drugich urodzin synka. W czasie choroby Basia napisała rozważania różańcowe. – Tajemnice bolesne przeplatają się w nich z jej życiem codziennym. Są niesamowicie proste, ale jednocześnie są wielkim świadectwem wiary – opowiadała o tej modlitwie przyjaciółka Basi ze stowarzyszenia Soli Deo w rozmowie z Radiem Józef. – W tym filmie dotkniemy nie tylko takiego głosu za życiem, bo to jest film o życiu, ale także o umieraniu. A do tego nie jesteśmy przygotowani. Myślę, że ten film będzie świadectwem, które może pomóc osobom znajdującym się w podobnej sytuacji jak Basia. Pomóc im w obliczu cierpienia i śmierci – dodała.

Kopiowanie konieczne
Filmowa opowieść o Basi powstała dzięki grupie wolontariuszy. Początkowo miał to być 10-minutowy film do oglądania w internecie. A ponieważ miał być świadectwem, zdecydowano, że powstanie film dokumentalny, a nie fabularny. Realizację dokumentu zaproponowano doświadczonym twórcom. Reżyser Maciej Bodasiński oraz producent i operator Leszek Dokowicz, obaj związani ze środowiskiem Frondy, są m.in. autorami głośnego filmu dokumentalnego „Egzorcyzmy Anneliese Michel”. Muzyka jest dziełem znanego kompozytora filmowego Michała Lorenca.

Prace nad półgodzinnym filmem trwały dwa lata, a zdjęcia nakręcono wiosną i latem 2008 r. W produkcji kluczową rolę odegrał internet. Z pieniędzy wpłacanych przez internautów na konto Fundacji Sto Pociech i z rozprowadzanych przez nią cegiełek sfinansowano produkcję filmu. Także w jego dystrybucji kluczową rolę odegra internet. Wrześniowa premiera w warszawskim kinie Muranów była pierwszym krokiem w kontakcie z widzami. Teraz „Film o Basi” zostanie udostępniony na serwisach internetowych i blogach wspierających produkcję, a następnie m.in. w serwisach wideo i sieciach P2P. Internauci będą go mogli oglądać za darmo. Producenci chcą z tym pięknym filmowym świadectwem wiary i miłości dotrzeć także do widzów za granicą. Już rozpoczęły się prace nad tłumaczeniem „Filmu o Basi” na języki obce. Jako pierwsza powstanie wersja anglojęzyczna, planowane są też: niemiecka, francuska, rosyjska i włoska. Być może film znajdzie się także w programie filmowych festiwali. Może zainteresuje się nim telewizja. I co niezwykłe w branży filmowej, która bezwzględnie rozprawia się z filmowym piractwem, producenci deklarują, że kopiowanie filmu, jego rozpowszechnianie, a także wyświetlanie w miejscach prywatnych oraz publicznych itd. będzie dozwolone, a nawet wskazane.

Szczegółowe informacje o filmie można znaleźć pod adresem www.filmobasi.pl

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Dziennikarz działu „Kultura”

W latach 1991 – 2004 prezes Śląskiego Towarzystwa Filmowego, współorganizator wielu przeglądów i imprez filmowych, współautor bestsellerowej Światowej Encyklopedii Filmu Religijnego wydanej przez wydawnictwo Biały Kruk. Jego obszar specjalizacji to film, szeroko pojęta kultura, historia, tematyka społeczno-polityczna.

Kontakt:
edward.kabiesz@gosc.pl
Więcej artykułów Edwarda Kabiesza