Nowy numer 13/2024 Archiwum

Kościół nie przegrywa w polityce

O obronie krzyża przed Pałacem Prezydenckim, roli Kościoła w wyborach i obliczu lewicy z abp. Józefem Michalikiem rozmawia Bogumił Łoziński.

Abp Józef Michalik - jest metropolitą przemyskim. Od 2004 roku pełni funkcję przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski; w 2009 roku został wybrany na to stanowisko po raz drugi. Jest doktorem teologii dogmatycznej. Należy do watykańskiej Kongregacji ds. Biskupów, jest też konsultorem Papieskiej Rady ds. Świeckich.

Bogumił Łoziński: Czy Kościół przegrał wybory prezydenckie, jak twierdzą niektórzy publicyści?
Abp Józef Michalik: – Takie twierdzenia to żenujące próby przypisywania Kościołowi działań, których nie podejmował. Wybory się odbyły bez nadużyć, zwycięzca jest jeden i zasady demokratycznego państwa wymagają, aby go uznać za swojego prezydenta, niezależnie od tego, na kogo się głosowało. Kościół przegrywa nie w wymiarze politycznym, ale wtedy, gdy w kampanii i po jej zakończeniu u zwolenników jednej czy drugiej partii pojawia się brak kultury, czy wręcz nieprzyzwoite zachowania. To zjawisko jest bardziej widoczne u niektórych polityków zwycięskiego ugrupowania, ale występuje też i u opozycji. Najgorsze jest to, że partie udają, iż nie widzą u swoich członków braku kultury czy brutalności. Tymczasem cała Polska widzi, że mają swoich klownów, którzy taką strategię realizują. Polacy widzą, jak zwycięska partia wykorzystuje takiego biednego człowieka do złych celów.

Jednak Kościół jest oskarżany w mediach o zdecydowane poparcie dla Jarosława Kaczyńskiego.
– Absolutnie nie zgadzam się z takimi oskarżeniami. Ludziom Kościoła przypisuje się pewne zachowania, które nie miały miejsca. Przekonałem się o tym na samym sobie. Nie sprzyjałem w wyborach ani jednemu, ani drugiemu kandydatowi, a mimo to szufladkuje się mnie jako zwolennika jednej z partii, co jest absolutnym kłamstwem i manipulacją mediów.

Można jednak podać przykłady agitacji duchownych za kandydatem PiS…
– Pojedyncze przypadki takich zachowań mogły występować, jak również agitacji za kandydatem PO. Czy jeśli jakiś hierarcha przyjął odwiedziny Komorowskiego, to oznacza, że go popierał? Uogólnienia są nieuprawnione.

Sławomir Nowak, szef sztabu wyborczego Bronisława Komorowskiego, powiedział zaraz po głosowaniu: „Kościół popełnił duży błąd, przekraczając granice zaangażowania politycznego” i oskarżył duchownych o występowanie przeciwko kandydatowi PO. Jak Ksiądz Arcybiskup odnosi się do tych oskarżeń?
– To puste słowa, które może mówić tylko człowiek kompletnie nieodpowiedzialny. Zapewne przyświeca mu chęć zdobycia popularności. Ktoś, kto wypowiada takie słowa, jest po prostu nieuczciwy. Teza, że Kościół politycznie angażował się w te wybory, jest nieprawdziwa.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy